świąteczne rytuały

A gdyby tak wykorzystać czas przymusowej izolacji i spędzić święta zupełnie po swojemu, według własnych oczekiwań i potrzeb. Bez przymusu dostosowywania się do innych. Czy to jest możliwe?

Już dawno postanowiłam porzucić szaleństwo świątecznych porządków, zakupów, gotowania niezliczonej ilości potraw, na rzecz celebrowania świątecznej atmosfery. Stworzyliśmy sobie nasze własne rodzinne rytuały, które sprawiają, że cały grudzień czujemy szczególną bliskość. 

Nasze rytuały tworzyliśmy latami, podczas gdy rodziły się kolejne dzieci i my jako dorośli mądrzeliśmy. To moje sprawdzone sposoby na podtrzymanie rodzinnych więzi. Sprawdźcie, czy mogą być przydatne również dla was. 

Rytuał 1: jeśli tylko jest to możliwe zaczynamy dekorować nasze mieszkanie na samym początku grudnia. Pozostałość z przeszłości, kiedy na Święta wyjeżdżaliśmy do rodziców i szkoda nam było tego magicznego czasu, więc „magia” zjawiała się już na początku miesiąca

Rytuał 2: kalendarze świąteczne dla całej rodziny, tworzone potajemnie wieczorami, żeby sprawić niespodziankę i przyjemność – można też kupić gotowy, wypełniony czekoladowymi pysznościami, ale moim zdaniem to nie to samo. Koniecznie kalendarz świąteczny powinni podarować sobie również dorośli domownicy.

Rytuał 3: czyli losowanie prezentów i potraw świątecznych. Cały stres i bieganinę z tym związaną rozwiązaliśmy któregoś pięknego grudniowego dnia podejmując decyzję, że będziemy losować dla kogo kupujemy prezenty, tak aby każdy dostał tylko jeden upominek, ale za to szczególny. To samo zrobiliśmy z przygotowaniem świątecznego jedzenia. Każdy dorosły wyspecjalizował się w jakiejś potrawie i jest odpowiedzialny za jej dostarczenie na stół wigilijny. Wszyscy mają mniej stresu, za to więcej czasu dla siebie nawzajem.

Rytuał 4: pieczenie szarlotki, z przepisu który dostałam od mojej babci, która to, otrzymała go od swojej mamy. Tak więc mój przepis ma jakieś 100 lat. Jedyną trudnością jest poszukanie jabłek „szara reneta”, które zdaniem mojej Babci nadają się na szarlotkę najbardziej. Przepis choć wiekowy, jest bardzo prosty i zawsze działa! Dla zainteresowanych, przepis na szarlotkę mojej Babci podaję na blogu: www.izabelamuther.pl/blog/

Rytuał 5: zamiast generalnych porządków postanowiliśmy spędzić przedświąteczny czas, oglądając głupkowate świąteczne filmy i słuchając tematycznej muzyki, którą eksploatujemy tak mocno, że mamy dość aż do następnej gwiazdki:) Takie podejście bardzo sprzyja tworzeniu rodzinnej atmosfery bez stresu i pośpiechu. Zacieśnia rozluźnione w ciągu roku więzy i sprzyja miłości.

Rytuał 6: szukamy ludzi, którym możemy pomóc. Bo kiedy czujemy się najlepiej? Wtedy, kiedy możemy wspomóc kogoś bezinteresownie. Potrzebujących jest wielu, a jeśli zaangażujemy w akcję również nasze dzieci, przy okazji nauczymy je bardzo ważnej życiowo sztuki – dzielenia się z drugim człowiekiem.

Wiem, od moich podopiecznych, że czas około świąteczny może kojarzyć się dość paskudnie. Być może dlatego, właśnie po świętach zgłasza się do mnie najwięcej chętnych na coaching:)

Proponuję wiec zrobić sobie samemu prezent i WYLUZOWAĆ. Możecie wykorzystać moje rodzinne rytuały lub stworzyć swoje własne. Ważne, żeby było spokojnie i na waszych warunkach.

Czego nam wszystkim życzę!

Świątecznie ściskam

Foto: Eugenivy_now, Markus Spike Unslash,

Tekst napisałam do grudniowego wydania „Głosu Mordoru”

Zapisz się do Naszego Newslettera!

Dołącz do Nas i zyskaj -10% na pierwsze zakupy.

Loading